Wynik pierwszej tury wyborów w Gminie Kobylanka okazał się pewnym
zaskoczeniem. Było mi żal, że nie przeszła moja kandydatka, osoba, którą
dobrze znam i która byłaby
najlepszym wójtem, jakiego gmina miała w swej historii. Jej program na
najbliższe cztery lata był dobrze przemyślany, jasny i sensowny. Ale
nie. Walkę
w drugiej turze mieli stoczyć ze sobą dwaj panowie.
Z tego właśnie wyrosła pierwsza bajka. Napisałam ją ot tak, żeby
podzielić się swoimi odczuciami i nie myślałam wówczas, że nastąpi jakiś
ciąg
dalszy.
Ale potem, kiedy zwycięzca był już znany, przyszedł mi do głowy pomysł
na drugą bajkę. I pojawiło się pytanie: czemu nie? Różne zdarzenia będą
się
działy, może warto je przedstawiać w trochę innej formie, dać do
zastanowienia, czasem rozbawić, a czasem zasmucić? Obserwować poczynania
władzy,
oceniać je, krytykować lub chwalić, kiedy według mnie na to zasłuży.
Tak więc przypisałam sobie rolę samozwańczej bajarki i postanowiłam
rzecz kontynuować. Każda moja bajka powstaje w oparciu o jakieś
prawdziwe
zdarzenia, choć oczywiście, jak to w bajkach bywa, są one oplecione
warstwą fantazji. Jednak czytelnik sam musi się domyślić, co jest
prawdą, a co
zmyśleniem i wiem, że czasem nie będzie to łatwe. Ba! Za kilka tygodni
czy miesięcy sama mogę nie pamiętać, na czym bajkę zbudowałam!
Wydarzenia
bowiem żyją krótko – to, co przeżywaliśmy wczoraj, jutro zda się błahym
wspomnieniem... Dlatego do każdej bajki dopisuję (tylko u siebie) krótką
notkę, czego dotyczyła. Kiedy skończę pisać i przyjdzie mi ochota, by
połączyć je wszystkie w jakiś zbiór, wówczas te notki się przydadzą. A
kiedy
skończę – nie wiem... Może będę pisać przez całą kadencję, a może raptem
przez parę tygodni? Może mi zabraknie pomysłów albo się zwyczajnie
znudzi? Któż to wie?
Pierwsze trzy bajki zamieściłam na Facebooku, na stronach obu kandydatów, którzy przeszli do drugiej tury oraz na stronie jednego z lokalnych stowarzyszeń. Kiedy zostało przywrócone forum na stronie gminy, poprosiłam wójta o wydzielenie miejsca na bajki, zatytułowanego "Bajki z księstwa Kobylandii". Wójt, i owszem, spełnił moją prośbę, jednak dział zatytułował "Aktywność kulturalna w gminie". Pomyślałam wtedy: tytuł idiotyczny, ale rozumiem motywację - chodziło o to, żeby bajki zniknęły wśród innych tematów. Tak się jednak nie stało, bo użytkownicy nie zakładali tam wątków, uznając, że jest to dział "bajkowy". Po pewnym czasie forum zostało przeorganizowane - i na tym nowym już nie ma odpowiedniego miejsca na bajki o Kobylance.
Jedynym wyjściem było w tej sytuacji stworzenie własnej strony - mam nadzieję, że zainteresowani czytelnicy będą odwiedzali ją systematycznie, komentowali bajki i wyrażali opinie. Miłej lektury!
Julita Pilecka
Julita Pilecka